Po ekstremalnym wysiłku – np. godzinnym biegu do wyczerpania – we krwi dramatycznie wzrasta poziom wolnego pozakomórkowego DNA. Jest to marker kojarzony dotychczas m.in. z nowotworami, zapaleniami czy z nekrozą komórek. Nowe światło na to zagadnienie rzucają badania naukowców z Łodzi.
– Wiadomo, że intensywny wysiłek fizyczny powoduje w organizmie reakcje metaboliczne, stresowe. Zdarzało się, że ludzie podczas ciężkiego wysiłku fizycznego schodzili ze świata – przypomina prof. Dariusz Nowak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Ale dopiero niedawno odkryto, że po ciężkim wysiłku fizycznym we krwi znacznie wzrasta ilość tzw. wolnego pozakomórkowego DNA (cfDNA) – dodaje.
Wzrost stężenia takiego pozakomórkowego DNA zwykle nie świadczy o pozytywnych zjawiskach w organizmie. Jest to czynnik wiązany dotąd m.in. ze zniszczeniem komórek: chorobami nowotworowymi, zapalnymi, autoimmunologicznymi czy powikłaniami podczas ciąży.
Badania prowadzone na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi pokazały, że po godzinnym biegu do wyczerpania poziom wolnego pozakomórkowego jądrowego DNA jest 10-krotnie wyższy, niż przed biegiem. Podobnie, ale nie aż tak wyraźnie dochodzi do wzrostu wolnego pozakomórkowego mtDNA.
W eksperymencie na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi uczestniczyła grupa 11 zdrowych mężczyzn. Badanym oznaczono pułap tlenowy – maksymalne pochłanianie tlenu. A potem zaczynał się – w kontrolowanych warunkach – trening na bieżni. Każdy biegł w tempie dostosowanym do swoich możliwości, przy prędkości bieżni odpowiadającej 70 proc. maksymalnego pochłaniania tlenu.
– To był bieg do wyczerpania – mówi Nowak. I dodaje, że badani biegli tak długo, jak dawali radę – np. do czasu, kiedy nie mogli już utrzymać prędkości, jaką narzucała im bieżnia. – Średnio trwało to godzinę. Jedni padali w takich warunkach np. po 8 km, inni – po 12 km – opowiada naukowiec. Każdy z badanych przeszedł po trzy takie treningi – oddzielone trzema dniami odpoczynku.
Zarówno przed każdym treningiem, jak i po, biegaczom pobierano krew i sprawdzano m.in. poziom wolnego, pozakomórkowego DNA
– Zakładaliśmy, że przy kolejnych rundach wysiłku zacznie rozwijać się tolerancja – opowiada prof. Dariusz Nowak.
Z badań jego zespołu wynikło jednak, że nie – we krwi również i po kilku regularnych treningach ciągle było tak samo dużo tego wolnego DNA jądrowego. Wśród badanych nie było wyjątków.
W kolejnych badaniach naukowcy chcą sprawdzić m.in. czy efekt podwyższonego cfDNA obserwowany jest również u kobiet. Tu badania są trudniejsze, bo zdolność organizmu do ekstremalnego wysiłku zmienia się w ramach cyklu płciowego.
– Będę chciał też sprawdzić długość tzw. telomerów u ludzi, którzy zawodowo uprawiają biegi czy wysiłek – wyjawia badacz z UM w Łodzi. Skracanie telomerów – fragmentów DNA na końcach chromosomów – świadczyć by mogło o przyspieszonych procesach starzenia.
– Należy się zastanowić, czy na pewno częste uprawianie biegów długodystansowych jest drogą do utrzymania młodości – komentuje prof. Nowak. Podkreśla, że wysiłek fizyczny korzystnie wpływa na zdrowie, ale tylko, jeśli jest umiarkowany. – Kiedy wysiłek jest za duży, staje się szkodliwy. Nie jest tak, że można organizm bezkarnie katować – kończy.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Dodaj komentarz