● Kolorowanki dla dorosłych idą jak świeże bułeczki. O co w tym chodzi?

Opublikowano: 12 czerwca 2017

Kolorowanki dla dorosłych, z dziesiątkami a nawet setkami wzorów do samodzielnego wypełnienia, to wydawniczy hit. Niektóre sprzedały się w nakładach przekraczających milion egzemplarzy.

Kolorowanki dla pełnoletnich opanowały rynek w 2012 r. Wtedy brytyjskie Michael O’Mara Books, opublikowało The Creative Colouring Book for Grown-ups i się zaczęło. „Uwolnij wewnętrznego artystę i odstresuj się, kolorując i personalizując te piękne, egzotyczne wzory – w taki sposób zareklamowano prostą ideę, którą podchwyciło setki Brytyjczyków.

Popularność kolorowanek dla dorosłych można nazwać ubocznym produktem dwóch rozwijanych od dawna dziedzin leczenia. Pierwsza to arteterapia – terapia sztuką. Druga – chromoterapia, czyli leczenie kolorem. Pierwsza rozwija się intensywnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wykłada się ją na uniwersytetach, a arteterapeuci mają status osobnego zawodu. Korzenie drugiej są o wiele starsze i sięgają starożytnych Indii, a także średniowiecznej medycyny arabskiej. Razem łączą w sobie cechy psychoterapii, opartej na leczeniu światłem medycyny alternatywnej oraz elementy medytacji. Jak to działa?

Naukowcy, szczególnie w USA, próbują zdobyć twarde dane dotyczące skuteczności terapii sztuką. Na razie jednoznacznych wniosków brak, jednak wyniki pokazują, że arteterapia sprzyja sprzężeniu pracy obu półkul mózgowych. Inaczej mówiąc, kolorowanie pomaga w odzyskaniu równowagi pomiędzy rozumem a emocjami.

Promujący arteterapię w Polsce prof. Robert Bartel z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu zauważa, że malowanie może być elementem medytacji uważności. Uspokojenie i wyciszenie to właśnie podstawowa zasada tej wywodzącej się z buddyzmu sztuki samodoskonalenia. Czynności takie jak kolorowanie można bowiem połączyć z kontrolowaniem oddechu, co z kolei pozwala eliminować bezsenność, ból, napięcia mięśniowe i chroniczne lęki.

Inne działanie ma chromoterapia – jednym z jej założeń jest przekonanie, że kolory mają określoną energię mogącą wpływać na funkcjonowanie narządów wewnętrznych człowieka. Chromoterapia jest m.in. elementem ajurwedy – wywodzącego się ze starożytności systemu medycyny indyjskiej, stosowanego do dziś i uznawanego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) za skuteczną formę leczenia. O wpływie kolorów na zdrowie pisał też w X wieku Awicenna, uważany za jednego z ojców współczesnej medycyny.

Na razie brak twardych dowodów, że kolory leczą, choć pośrednio tym tematem zajmuje się fotobiologia, badająca wpływ światła na organizmy żywe.

Więcej: www.wyborcza.pl 

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *