Pochodzący z Austrii Helmut Strebl (rocznik 68) to prawdopodobnie najbardziej „docięty” człowiek na świecie. Ten mierzący 190 cm kulturysta, przy wadze 91 kilogramów, ma zaledwie 4 proc. tkanki tłuszczowej.
Helmut Strebl w roku 2018 skończy 50 lat. Według różnych doniesień prasowych, jego poziom tkanki tłuszczowej to od 2 do 4 proc. Jeśli nie macie punktu odniesienia, to podpowiemy, że norma w tym wieku dla mężczyzn “niesportowców”, ale mających idealną sylwetkę, to ok 18-19 proc. tłuszczu.
https://www.youtube.com/watch?v=72wUGLMmn3U&feature=youtu.be&t=9
Helmut swoją przygodę z siłownią zaczął jako dwunastolatek. Wszystko po to, by obronić się przed dręczącymi go kolegami ze szkolnej ławki.
Podkreśla, że w życiu wygrywał na wielu polach: w konkurencjach fitness, na zawodach kulturystycznych, biegach przełajowych, czy też na próbach umiejętności militarnych. Jest również dumny z tego, że od zawsze stosuje tylko naturalne środki. Zarzeka się, że nigdy nie używał sterydów.
Je od pięciu do siedmiu posiłków dziennie. Protein dostarczają mu białka jajek, indyk, kurczak, wołowina i ryby. “Węgle” to głównie bataty i brązowy ryż.
Fot.: Homme en Noir/Wikimedia Commons (CC-BY-SA-4.0) (zdj. ilustracyjne)
A jednak jak się tylko chce, to jest możliwe, nawet po 50.
Nie jeden staruszek może pozazdrościć nie wspominając już o młodych osobach.
Odrazu widać że nie bierze sterydów, jestem również zwolennikiem naturalnych sposobów.
pewnie, że można, tylko po co? Rozumiem, że facet miał od 12 roku życia cały czas parcie a siłę i dobry wygląd i cały czas musi dbać o formę, czyli całe życie na diecie i treningach. Chciałbyś tak? Ja nie.
Żyje on jeszcze wogóle? Na fb długo nie dostępny ani nigdzie.