muchomor sromotnikowy

● Muchomor sromotnikowy to najsilniejsza naturalna trucizna w Polsce

Opublikowano: 12 września 2017

Wystarczy jeden 50-gramowy muchomor sromotnikowy, by wytruć całą rodzinę. Nasz organizm nie potrafi rozkładać substancji trujących w nim zawartych. Zawiera toksyczną amanitynę, której nie można zniszczyć podczas obróbki termicznej (gotowania, smażenia, marynowania, suszenia).

W muchomorze sromotnikowym znajduje się wiele substancji trujących, które rozkładają się dopiero w temperaturze powyżej 260-300 st. Celsjusza. Dlatego organizm człowieka nie potrafi sobie z nimi poradzić.

Po spożyciu objawy zatrucia nie występują od razu, mogą pojawić się dopiero po wielu godzinach, jednak już w okresie bezobjawowym dochodzi do uszkodzenia wątroby. W zatruciu muchomorem zielonawym charakterystycznym objawem jest najczęściej uporczywa i nieustępująca biegunka, doprowadzająca do szybkiej utraty płynów i elektrolitów. Inne objawy to kolkowate bóle brzucha, wymioty.

W przypadku podejrzenia spożycia muchomora sromotnikowego należy jak najszybciej sprowokować wymioty, aby usunąć resztki grzyba z układu pokarmowego.

To nieprawda, że taki gatunek można zebrać, ugotować, wodę odlać i jeść. To nie dotyczy tego gatunku grzyba. Wystarczy jeden owocnik – 50 g – by wytruć całą rodzinę. W Polsce w naturze nie ma równie silnej trucizny – powiedział PAP prof. Andrzej Grzywacz ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Muchomor sromotnikowy działa dość podstępnie, bo nie pokazuje, że jest najbardziej trującym organizmem występującym w Polsce.

Ładnie pachnie, żerują na nim owady i ślimaki. Ma zielonkawą barwę kapelusza, jest podobny nieco do gołąbka zielonawego, a czasem do gąski zielonki – wyjaśnił rozmówca PAP.

Przypomniał, że wszystkie grzyby są ciężkostrawne. – Dzieciom, osobom starszym i chorym grzybów nie powinno się podawać. Nawet tych najlepszych i najsmaczniejszych jak: borowiki, podgrzybki, kurki, rydze, maślaki – podkreślił.

Nie należy też zbierać grzybów rosnących przy drogach, na poligonach wojskowych, w miejscach katastrof chemicznych.

Grzybnia pobiera z gleby bardzo różne substancje, czasem trujące i szkodliwe. Właśnie z tego powodu grzyby zbierane z takich miejsc mogą truć, chociaż nie należą do trującego gatunku – zaznaczył prof. Grzywacz.

Czasem, dopiero po latach okazuje się, że niektóre gatunki grzybów nie powinny być dopuszczone do handlu i obrotu. Ostatnio francuscy i niemieccy toksykolodzy donosili, że przez długotrwałe spożywanie gąski zielonki można nabawić się poważnych problemów zdrowotnych.

Duży problem jest też z halucynogenną łysiczką lancetowatą, która występuje na śródleśnych łąkach. Znamy przypadki samobójstw, śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach, które popełniono właśnie pod wpływem zaburzeń wywołanych działaniem tego grzyba – powiedział prof. Grzywacz.

Jakie w takim razie korzystne dla człowieka substancje zawierają grzyby? – Trochę witamin, mikroelementów, takich które w innych produktach występują rzadko, np. litu. Przede wszystkim chodzi tu jednak o walory smakowe – wyjaśnił uczony.

W polskich lasach występuje ponad 12 tys. gatunków grzybów. Po owadach jest to najliczniejsza grupa organizmów. Grzybów jadalnych jest ponad tysiąc. Trujących jest ponad 250 gatunków, w tym kilka bardzo niebezpiecznych – śmiertelnie trujących.

Dla badaczy najciekawszą grupą są grzyby mikoryzowe, które żyją w symbiozie z korzeniami drzew.

Są takie gatunki grzybów, które żyją tylko z danym gatunkiem drzewa. Maślak trydencki funkcjonuje wyłącznie z limbą, a maślak żółtawy tylko z modrzewiem. Niektóre gatunki są mniej wybredne i tworzą symbiozę z sosną, dębem, świerkiem. Z kolei sosna w ciągu życia ma około 50 gatunków grzybów, z którymi tworzy symbiozę – powiedział prof. Grzywacz.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl/sprawnypo40.pl

Udostępnij ten post:



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *