Australijczycy przeprowadzili największe jak do tej pory badanie porównujące różne rodzaje ćwiczeń fizycznych i ich wpływ na wskaźniki umieralności. W tym przypadku sprawdzano np. ryzyko przedwczesnej śmierci i wskaźnik zgonów spowodowanych chorobą nowotworową.
Przez ostatnie lata lekarze, dietetycy i trenerzy namawiali nas przede wszystkim do biegania, nordic walkingu i innych ćwiczeń aerobowych. Okazuje się jednak, że trening siłowy jest równie ważny dla ogólnego stanu zdrowia jak ćwiczenia aerobowe.
O korzyściach z tych ćwiczeń dla układu kostno-szkieletowego przekonują na łamach najnowszego „American Journal of Epidemiology” naukowcy z Uniwersytetu w Sydney w Australii.
Badacze w swojej pracy posłużyli się danymi uzyskanymi od ponad 80 tys. mieszkańców Australii – opisuje Gazeta Wyborcza. Od wszystkich zebrano informacje dotyczące m.in. stylu życia, stosowanej diety, płci, wieku, edukacji oraz stanu zdrowia, w szczególności skupiano się na obecności chorób układu krążenia oraz chorób nowotworowych i codziennej aktywności fizycznej.
Odkryto, że regularne wykonywanie jakichkolwiek ćwiczeń wzmacniających siłę mięśni zmniejszało o 23 proc. ogólne wskaźniki umieralności. W przypadku choroby nowotworowej ćwiczenia te zmniejszało ryzyko zgonu aż o 31 proc.
Co ciekawe, pompki i przysiady wykonywane w domu czy na trawniku dawały taki sam efekt jak trening w siłowni z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, np. ciężarków, atlasów i innych urządzeń.
Więcej: wyborcza.pl
Dodaj komentarz